TOP

Uczyń z ciała świątynię

Udostępnij wpis:

Wraz ze wzrostem świadomości rośnie pragnienie, by uczynić z ciała świątynię. Zarówno to jak jemy, jak i zasady, które wprowadzamy do żywienia mają ogromny wpływ na nasze wrażenia płynące z jej spożywania. 

Wiele z tego, co jemy zawiera cukier, tłuszcze, substancje chemiczne i jest wysoce przetworzone. Dieta wegetariańska jest ekologiczna, wykorzystuje mniej zasobów naszej planety, w tym wody. Jednak należy zdawać sobie sprawę z odległości, jakie pokonuje jedzenie. Sprowadzanie brokułów z Afryki wydaje mi się szalonym pomysłem. Lepszym pomysłem jest jedzenie sezonowych produktów. W lecie jest mnóstwo pysznych krajowych brokułów, które je się z prawdziwą przyjemnością. Ważne jest, by jasno określić zasady dotyczące jedzenia. Jeżeli jesz to samo cały czas, nieuchronnie, wcześniej czy później, stanie się to bardzo nudne. Więc jedz przysmaki kiedy jest na nie sezon, kiedy nie muszą być sprowadzane z najdalszych zakątków naszej planety, by trafić na twój stół.

Jedzenie organiczne, czy nie organiczne, to kolejny problem. Decyzja w znacznej mierze podyktowana jest naszymi warunkami finansowym i dostępnością samych produktów. Jeśli blisko ciebie jest targ, gdzie spotkać można rolników, znajdziesz tam niepryskane owoce i warzywa. Nie mają certyfikatów, ale również uprawiane są bez stosowania środków chemicznych. Takie bazarki, z produktami prosto ze skrzynek, to świetny sposób na uzyskanie produktów lokalnych. Wszystkie sklepy ze zdrową żywnością powinny mieć wybór takich warzyw. Wystrzegaj się kupowania świeżych produktów owiniętych w plastik czy zamkniętych w torebkach. Wyglądają ładnie, ale za to rzadko są smaczne. Wiele można zrobić, aby dać energię i życie warzywom, które już masz w domu. Pieniądze to energia a ty tę energię wymieniasz na jedzenie. Teraz ważne jest by to sobie uświadomić i rozpowszechnić tę mądrość. Świadomość wniesiona do przygotowywania żywności ma potężne efekty. Słuchamy głównie mantry lub muzyki sakralnej i religijnej w naszym domu, zwłaszcza podczas gotowania. To wpływa na umysł i produkty w niezwykły sposób. Kiedy wracam z targu w sobotę rano, wszystko rozkładam na dużym stole w kuchni i każdą rzecz oddzielnie przygotowuję do przechowywania. Sałaty, warzywa liściaste i zioła wstawiam do wody. Jabłka namaczam i suszę. Sery pozostawiam otwarte by mogły oddychać, winogrona moczę. Spiżarnia jest wypełniona wspaniałymi rzeczami na następny tydzień.

Prana w żywności to jej siła życiowa – boska energia. Może być wprowadzona do żywności, nawet kiedy ta jest ugotowana. Oczywiście, jeśli tego chcesz. Jeśli jesteś świadomy swoich myśli podczas gotowania, możesz przygotować boskie jedzenie. Jeśli nie, jedzenie jest nudne i nijakie. “Like Water for Chocolate” to powieść ilustrująca tę tezę. Opowiada o kobiecie, której myśli podczas przygotowywania żywności zostały przekazane do osób mających jeść gotowane przez nią potrawy. W zależności od tego, o czym myślała, miało to dobre bądź katastrofalne skutki.

Przed przygotowaniem posiłku myślę o tych, którzy będą go jeść – co im się podoba, czego potrzebują. Jedzenie to uzdrowienie, miłość, dar i siła. Jeśli przychodzi przyjaciel, który jest chory, będę gotować z tą świadomością. Jeśli dzieci potrzebują energii, ich posiłek będzie nią przepełniony. Jeśli czujemy potrzebę relaksu, jedzenie będzie spokojne i lekkie. Osoba z największymi potrzebami dyktuje menu. Jedzenie z rodziną i przyjaciółmi jest ważną częścią naszego życia. Wtedy zawsze siadamy do posiłku. Razem jemy duże śniadanie, dobry obiad i lekką kolację. Przyjaciele pochodzą głównie w porze obiadowej. Jedzenie z przyjaciółmi jest przyjemnością. Akt bycia razem, rozmowy, śmiech, dzielenie się, powoduje, że organizm uwalnia hormon zwany oksytocyną. To hormon przyjemności, poza jedzeniem wydalany tylko podczas orgazmu, w czasie porodu i karmienia piersią. Dlatego należy zachować stół pełen przyjaciół na długo i pamiętać, że prawidłowe odżywianie nie musi być drogie.

Oliwa z chilli

Małe, szklane słoiki z ostrą oliwą chili są świetnym dodatkiem do każdego stołu.

SKŁADNIKI: małe zielone i czerwone papryczki chili, zielone mają smak, czerwone temperament. Zachowaj nasiona – te są strażnikami gorąca, opcjonalnie rozmaryn, posiekany czosnek, oliwa z oliwek.

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Na 1 litr oleju, drobno posiekaj 250 g chili. Umyj słoiki i pokrywki. Do 1/3 wysokości każdego słoika wsyp posiekane chili, dodaj ząbek czosnku. Jeśli używasz rozmarynu, uważaj, by łodyga nie wystawała z oleju.

Słoiki napełnij olejem, szczelnie zamknij, przechowuj w tylnej części lodówki. Odstaw na dwa tygodnie by sos dojrzał. Jeśli chcesz od razu użyć oliwy – przygotuj ją w małym słoiku z większą ilością chili i czosnku i przez chwilę mocno nim potrząsaj. Chili ma wspaniałe właściwości, zwłaszcza gdy nie zawiera octu (ocet wspomagany ostrym chili powoduje poparzenia żołądka). Ma działanie chłodzące, zabija bakterie, stymuluje. Sos chili musi być przechowywany w lodówce, inaczej bardzo szybko się zepsuje. Mój przyjaciel dodaje go do sałatek zamiast dressingu. Przy obiedzie jest zawsze czerwony, ale za to uśmiecha się szeroko.

Pasta e Fagioli

Jest to klasyczna potrawa rozgrzewająca. Pyszny gulasz i zupa w jednym.

SKŁADNIKI:

  • 1 Fasola Borlotti, osuszona z puszki lub świeża, namaczana przez 8 godzin (wodę wylej)
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 posiekane cebule
  • 3 posiekane ząbki czosnku
  • 3 gałązki świeżego tymianku lub 1/2 łyżeczki suszonego
  • 1 marchewka pokrojona w plasterki
  • 2 puszki krojonych pomidorów
  • 1 szklanka białego wina
  • 1 łyżka miodu
  • 1,5 litra bulionu warzywnego
  • Makaron do zupy (penne)
  • Sól do smaku
  • Parmezan lub inny ser do posypania
  • Świeżo zmielony czarny pieprz
  • Olej truflowy (opcjonalnie)

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Suszona Fasola: W szybkowarze rozgrzej olej. Dodaj czosnek, cebulę, tymianek i marchewkę. Smaż, aż cebula się zeszkli.

Do składników w szybkowarze dodaj pomidory, surową namoczoną fasolę i 1 litr wody. Gotuj przez 20 minut na 2 poziomie mocy. Niech ciśnienie spadnie przed otwarciem. (Jeśli dodałeś sól przed tym punktem fasola nie będzie się gotować. Sól sprawia, że fasola stwardnieje. Za to makaron gotuj lepiej z odrobiną soli).

Jeśli używasz fasoli z puszki, podgrzej olej na ciężkiej patelni. Dodaj czosnek, cebulę, tymianek i marchewkę. Smaż, aż cebula się zeszkli.

Dodaj pomidory i 1 litr wody. Doprowadź do wrzenia. Posól do smaku.

Teraz możesz zrobić to samo dla obu wersji dania: dodaj makaron. Zazwyczaj na taką ilość sosu będziesz potrzebować około pół paczki. Musisz stale mieszać. Sos będzie tryskać i może się przypalić, jeśli nie będziesz mieć go na oku. Makaron musi być odpowiednio twardy, nie rozgotowany. Jeśli nie odlejesz wody, będzie nadal się gotować, więc jeśli twoim zdaniem jest gotowy, zdejmij go z ognia.

Podawaj w miseczkach z kroplą oliwy lub oleju truflowego, świeżym czarnym pieprzem i parmezanem.

Autorka: Carolyn Cowan