TOP

Zostań pogromcą stresu

Udostępnij wpis:

NNadmierny, długotrwały stres i nieumiejętność zapanowania nad nim mają negatywny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Jak sobie z tym radzić? Dlaczego zajadamy stres? Na te i wiele innych pytań można znaleźć odpowiedź w książce-poradniku holistycznym „Tajemnice Zdrowia” Katarzyny Gwiazdowskiej. Zrozumienie mechanizmów działania naszego organizmu pomoże w dalszych zmianach, w tym również tych trudnych, dotyczących nawyków na różnych poziomach ciała, umysłu, emocji i duszy. Czujesz, że nadszedł już czas na zmiany w nowym roku?

Stres stał się nieodłączną̨ częścią̨ naszego życia. Szybkie tempo w pracy, duża ilość́ obowiązków w domu, nieustanne zmiany, wyzwania finansowe, zdrowotne… Każdy z nas tego doświadcza. Jeśli stresu jest niewiele, może on mieć działanie mobilizujące. Działa wtedy jak lekka trema przed występem, pomaga zebrać siły, wyjść na scenę i dobrze odegrać rolę. Jednak, jeśli jego poziom jest wysoki, trwa zbyt długo i nie potrafimy sobie z nim poradzić – zaczyna przybierać formę chroniczną, która wpływa destrukcyjnie na organizm.

Wysoki poziom „niezdrowego” stresu często staramy się redukować jedzeniem. Nawet jeśli wiemy, co jest zdrowe, a co nie, to w chwilach pobudzenia zajadamy intensywne emocje słodyczami lub słonymi przekąskami. W ręce wpada nam czekolada, pudełko lodów, nogi same prowadzą na frytki lub kebab do pobliskiej restauracji. Nie myślimy o tym, czy to jest zdrowe. Bardziej interesuje nas, jak szybko poprawić sobie nastrój, a ciastko czy tłusty posiłek wydają się w danym momencie najłatwiejszym rozwiązaniem. Są również osoby, które reagują odwrotnie. Gdy doświadczają silnego stresu, mają tak zaciśnięty żołądek, że nic nie mogą przełknąć. Za to, gdy stres minie… wynagradzają sobie „koszmarny czas” np. obfitą kolacją suto zakrapianą alkoholem lub dużym pucharkiem lodów w ulubionej kawiarni.

Co pojawia się najczęściej po zjedzeniu pół kilograma ciastek albo tabliczki czekolady? Na pewno wiesz z własnego doświadczenia. Początkowo przyjemność i energetyczny „haj”, ale po jakimś czasie spadek witalności, pogorszenie nastroju oraz senność. Wtedy do głosu dochodzi wewnętrzny krytyk: „Znowu nie dajesz rady utrzymać diety. Wszystko na nic. Masz bardzo słabą wolę. Jesteś do niczego”. Nastrój obniża się coraz bardziej i mamy ochotę sięgnąć po więcej słodkości… przecież teraz to już i tak bez znaczenia. Tworzy się błędne koło, w którym myśli, emocje i zachowania nakręcają się nawzajem, a kiepski nastrój narasta jak kula śniegowa puszczona po górskim stoku. Brzmi znajomo?

Jak radzić sobie ze stresem?

Oprócz ćwiczeń relaksacyjnych, oddechowych i medytacji jednym ze sposobów radzenia sobie ze stresem jest dostarczanie organizmowi hormonów, które łagodzą stres.

U kobiet będzie to oksytocyna, u mężczyzn testosteron. Hormony redukują poziom kortyzolu we krwi i łagodzą skutki zdenerwowania. Dzięki temu zmniejszają się napięcia w ciele, wyrównuje oddech i spada ochota na dodatkowe „poprawiacze humoru” w postaci czegoś słodkiego lub piwa. W jaki sposób możemy ich sobie dostarczyć?

Oksytocyna jest potocznie nazywana hormonem miłości, więzi i przytulania. Jest wydzielana również podczas stresu i skłania nas do szukania wsparcia u innych osób.

Hormon ten wydziela się też wtedy, gdy otaczamy się pięknem, obcujemy ze sztuką lub naturą, słuchamy łagodnej muzyki oraz dbamy o swoje ciało, np. biorąc pachnącą kąpiel. Jeśli kobiety opiekują się sobą w sytuacjach trudnych, to w dużym stopniu zmniejszają prawdopodobieństwo, że do poprawy nastroju będzie im potrzebna tabliczka czekolady czy lampka wina.

U panów w redukcji stresu większą rolę odgrywa testosteron. Dlatego doskonale sprawdza się sport – szczególnie taki, w którym trzeba z kimś konkurować. Chodzi oczywiście o zdrową rywalizację dającą energię i siłę, a nie przerost ambicji. Poprzez ruch fizyczny można się całkowicie pozbyć nadmiaru adrenaliny zgromadzonej w organizmie podczas stresu. Zmniejsza się również poziom kortyzolu.

Jeśli w chwilach stresu mamy ochotę na coś do zjedzenia, zamiast sięgać po słodkości i przetworzoną żywność, warto wybrać zdrowe przekąski, np. suszone owoce, takie jak figi, daktyle, rodzynki czy morwa. Co prawda zawierają one cukry proste, ale w połączeniu z błonnikiem, czyli nie są tak zgubne jak tradycyjne słodycze. Poza tym potrafią szybko poprawić nastrój. Można też chrupać pestki słonecznika, dyni albo orzechy. Ale oczywiście bez przesady, ponieważ zawierają dużo tłuszczu i jedzone w nadmiarze przyczyniają się do otyłości.

Jeżeli sięganie po słodycze stało się twoim nawykiem i nie możesz się od niego uwolnić, koniecznie przeczytaj uważnie rozdział Stres a cukier – jak pozbyć się uzależnienia od słodyczy.

Książka dostępna w sklepie internetowym Wydawnictwa Biały Wiatr www.bialywiatr.com lub www. yoga.pl

O autorce: Katarzyna Gwiazdowska – specjalizuje się w holistycznej pracy nad zdrowiem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Psycholog, psychodietetyk, dyplomowana trenerka detoksu Instytutu Świadomego Życia Ewy Foley, absolwentka Szkoły Treningu i Warsztatu Psychologicznego Ośrodka INTRA, certyfikowana nauczycielka metody Soul Body Fusion®. Interesuje się różnymi metodami oczyszczania i przywracania naturalnej harmonii organizmu. Prowadzi m.in. detoksy holistyczne, warsztaty z zakresu psychodietetyki, profilaktyki stresu, rozwoju osobistego, kręgi kobiet, kursy praktyka i nauczyciela Soul Body Fusion®, sesje jogi i medytacji oraz udziela indywidualnych konsultacji.

Ukończyła Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej w Warszawie na kierunku Psychologia. Przez rok studiowała w Paryżu na Université Paris X Nanterre, gdzie prowadziła badania do pracy magisterskiej. Uczęszczała na roczny kurs w Instytucie Świadomego Życia Ewy Foley, po którym obroniła pracę dyplomową na temat detoksu holistycznego. W Ośrodku Edukacji i Pomocy Psychologicznej INTRA ukończyła Szkołę Treningu i Warsztatu Psychologicznego oraz Studium Treningu Interpersonalnego. Zdobyła dyplom psychodietetyka na studiach podyplomowych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. www.kasiagwiazdowska.com

yoga.pl

Zostaw komentarz