TOP

Pierwsza Dama Jogi

Udostępnij wpis:

Joga od zawsze była domeną mężczyzn. Dowodem na to są choćby starożytne artefakty ukazujące męskie postacie siedzące w pozycji lotosu czy postacie Guru przekazujących swoje nauki wyłącznie mężczyznom. Aby odpowiedzieć na pytanie: skąd wśród kobiet wzięła się tak duża popularność jogi, warto zaprezentować czytelnikowi życiorys jednej z przedstawicielek płci pięknej, która zmieniła jej oblicze. Monopol mężczyzn przełamała Eugenia Peterson, nazwana przez jednego z dziennikarzy „feministką w czasach przedfeministycznych”. Nie oznacza to wcale, że była pierwszą kobietą ćwiczącą jogę. Jej dokonania sięgają o wiele dalej – stała się pierwszym w historii zagranicznym nauczycielem uczącym jogi zarówno w Indiach, jak i na całym świcie. 

Eugenia Peterson urodziła się w pod koniec XIX wieku, w okresie, gdy mężczyźni w dalszym ciągu zajmowali uprzywilejowane pozycje w hierarchii społecznej. Ich dominacja w stosunkach rodzinnych, społecznych i prawnych narzucała każdej z płci odpowiednie role do odegrania. Często ograniczały one funkcjonowanie kobiety do sfery związanej z domem. Współcześnie w demokratycznych Indiach patriarchat nadal jest silnie zakorzeniony. Mimo że kobiety mają dostęp do szkolnictwa wyższego, mogą brać udział w życiu politycznym, prowadzić własny biznes czy robić karierę zawodową – dotyczy to tylko przedstawicielek najwyższych kast, zaś kobiety z niższych warstw społecznych nadal traktowane są przedmiotowo.

Historia Eugenii Peterson jest historią kobiety, która podróżując wraz z trupą teatralną po całej Europie, zapragnęła zwiedzić świat. Zakochała się w Indiach już w młodości, chociaż nigdy wcześniej nie była w tym kraju. Jedną z przyczyn tej namiętności była lektura książki Filozofia jogi i wiedza tajemna, obecnie już klasycznej publikacji dotyczącej jogi. Napisana została przez Yogiego Ramacharaka, amerykańskiego prawnika, który porzucił swój zawód, aby zgłębiać nauki dawnych joginów. Wspomniana książka, pod nieco zmienionym tytułem Filozofia jogi i okultyzm wschodu, została wydana w Polsce jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej. Opisywane w niej praktyki dotyczą wypracowywania zdolności paranormalnych, takich jak widzenie aury, podróże astralne czy czytanie w myślach. Lektura ta tak mocno rozbudziła wyobraźnię Eugenii, iż obiecała sobie, że w przyszłości uda się do Indii. Swoje marzenia spełniła w wieku 28 lat. W zamian za przyjęcie oświadczyn adorator zasponsorował jej 3-miesięczny pobyt w wymarzonym kraju. Po powrocie Eugenia zachowała się nieszablonowo jak na owe czasy – zerwała zaręczyny, wyprzedała majątek i wróciła z powrotem do Indii, by stać się Indrą Devi – wschodzącą gwiazdą hinduskiego kina.

Od tancerki do joginki

sepia-marilyn

Indra Devi i Marilyn Monroe

Eugenia Peterson urodziła się w Rydze na Łotwie w maju 1899 roku. Była córką rosyjskiej szlachcianki Alejandry Vasilyevny oraz szwedzkiego dyrektora banku Wasilija Petersona. Po matce odziedziczyła zamiłowanie do artystycznej ekspresji – tańca i aktorstwa. W młodości uczyła się w szkole teatralnej w Moskwie. Podczas rewolucji październikowej w 1917 roku, gdy bolszewicy doszli do władzy, zmuszona była wraz z matką uciec na Łotwę, skąd udały się do Polski, a w 1921 roku osiedliły się w Berlinie. Jako aktorka i tancerka przyłączyła się do rosyjskiej trupy teatralnej, z którą zjeździła znaczną część Europy. Będąc w Holandii w 1926 r., poznała Annę Besant, przywódczynię Towarzystwa Teozoficznego oraz jej przybranego syna, hindusa Jiddu Krishnamutriego, który wiele lat później został uznanym poetą oraz filozofem. Na jednym z kongresów zorganizowanych przez Towarzystwo usłyszała mantry wyśpiewane przez Krishnamutriego w starożytnym języku Indii – sanskrycie. Wiele lat później stwierdziła, że te obce, ale zarazem bliskie jej sercu dźwięki, spowodowały, że jeszcze bardziej chciała odwiedzić ten odległy zakątek świata.

Niedługo potem, dzięki wspomnianemu już adoratorowi Hermanowi Bolmowi, miała okazję poznać zwyczaje i tradycje indyjskie, a przede wszystkim obrzędowe tańce, które ją niesamowicie zafascynowały. Indra Devi, bo taki przybrała pseudonim artystyczny, wykorzystała swój talent, występując w indyjskich produkcjach filmowych. W 1930 roku podczas jednego ze spotkań towarzyskich poznała swojego przyszłego męża, Jana Strakata. Był on członkiem personelu dyplomatycznego, pracował w konsulacie Czechosłowacji w Bombaju. To dzięki niemu poznała maharadżę Majsuru, Krishne Raja Wadiara IV oraz jego żonę. Jako miłośnicy indyjskiej kultury utrzymywali oni w swoim pałacu szkołę jogi prowadzoną przez słynnego Guru Sri. T. Krishnamacharyiego.

Jednak zanim Indra zaczęła uprawiać jogę, wiodła bogate życie towarzyskie. Oprócz pracy na planie, wolny czas spędzała głównie na przyjęciach i wyścigach konnych. Jako duszy towarzystwa często zdarzało się jej łamać konwencje społeczne, zadając się z Hindusami przynależącymi do różnych kast. W tym okresie wspierała ruch na rzecz wolności Hindusów. Przyjaźniła się z m.in. z Mahatmą Gandhim, działaczem politycznym, który zasłynął z używania pacyfizmu jako środka walki politycznej oraz z Rabindranathem Tagore, indyjskim poetą i laureatem Nagrody Nobla.

Prawdopodobnie ten dynamiczny tryb życia przyczynił się do problemów z sercem, które ciągnęły się przez długi czas. Konwencjonalne leczenie i najlepsze porady specjalistów z Europy nie przynosiły rezultatów. To właśnie chęć poprawy stanu zdrowia stała się głównym powodem, dla którego Indra zdecydowała się ćwiczyć jogę. Przybyła do legendarnego Sri Krishnamacharyi z prośbą o przyjęcie na nauki. Guru stanowczo odmówił. Dwie istotne kwestie przemawiały za jego decyzją – była obcokrajowcem i do tego kobietą. Uległ dopiero pod presją maharadży Majsuru. Krishnamaharyia nie posiadał kobiecych klas, nie zamierzał też poświęcać jej swojego czasu na indywidualne zajęcia. Miała ćwiczyć z resztą adeptów, młodzieżą i młodymi mężczyznami. Wymagał od niej wszystkiego, czego wymagał od pozostałych: ostrej dyscypliny, wielogodzinnej praktyki i restrykcyjnej diety. Musiała zrezygnować z kawy, herbaty, białego cukru, mąki, ryżu oraz jedzenia z puszek. Dopuszczalne było jedzenie tylko tych części warzyw, które rosną nad ziemią. Indra szybko robiła postępy, a stan jej zdrowia znacznie się poprawił. Należy pamiętać, że Indra była tancerką, zatem jej ciało było już w pewnym stopniu przygotowane do praktyki asan. Po wielu miesiącach Guru widząc jej zapał i zaangażowanie, zaczął z nią pracować indywidualnie.

W szkole Indra poznała B.K.S Iyengara i P. Joisa. Joga, której uczył Indrę Guru różniła się od stylu przeznaczonego dla Iyengara i Joisa. Wiązało się to z indywidualnym podejściem do ucznia, czego często brakuje we współczesnej jodze. Zdaniem Krishnamacharyi, prawdziwy Guru potrafi skonstruować praktykę, która jest najlepiej dopasowana do predyspozycji fizycznych ucznia, jego temperamentu oraz osobowości. Pomimo tego, opanowanie podstaw wraz z ćwiczeniami oddechowymi zajęło Indrze kilka lat.

Ambasadorka jogi

Pod koniec lat 30. XX w. mąż Indry został służbowo przeniesiony do Szanghaju. Guru nakazał jej udać się wraz z mężem do Chin i tam nauczać jogi. Tym samym została pierwszym nieindyjskim nauczycielem jogi w historii i to w dodatku płci żeńskiej. Pierwszą szkołę otworzyła w Szanghaju w domu Japonki Madame Chiang Kai-shek, żony nacjonalistycznego przywódcy, który wraz z wojskami okupował Chiny. Z czasem jej szkoła rozrosła się do 70 uczniów. Znalazło się wśród nich dużo Rosjan i Amerykanów. Otrzymała też swój pierwszy przydomek Mataji oznaczający matkę (końcówka ji jest zdrobnieniem oznaczającym szacunek, analogicznie do Guru – Guruji). Prowadziła również zajęcia w hotelu Metropol dla pracowników amerykańskiego konsulatu w Szanghaju, aresztowanych przez Japończyków podczas II Wojny Światowej.

Po wojnie wróciła do Indii i zaczęła uczyć jogi. Stała się pierwszym nauczycielem obcego pochodzenia, który dostąpił tego zaszczytu. W tym czasie napisała swoją pierwszą książkę Yoga, the Art of Reaching Health and Happiness, która była równocześnie pierwszą książką dotyczącą jogi napisaną przez Europejczyka, a wydaną w Indiach.

Po śmierci swojego męża Indra zdecydowała się na diametralną zmianę w swoim życiu. W 1947 r. udała się do Stanów Zjednoczonych, aby rok później otworzyć szkołę jogi w Hollywood w Kalifornii. Wiedziała, że propagowanie i rozprzestrzenianie jogi nie będzie łatwe. Doświadczenie oraz znajomości w branży filmowej skłoniły ją do podjęcia decyzji o nauczaniu osobistości ze świata rozrywki. Wiedziała, że ludzie często naśladują swoich idoli i ten sposób popularyzacji jogi będzie najwłaściwszy.

Na wstępie otrzymała wsparcie Elizabeth Arden, eksperta w dziedzinie kosmetologii, która stworzyła dobrze znaną markę kosmetyków. Amerykańska bizneswoman włączyła jogę do programów odnowy biologicznej realizowanych w należących do niej centrach SPA. Kolejną z pilnych uczennic była Gloria Swanson, jedna z najwybitniejszych gwiazd niemego kina. Zafascynowana jogą propagowała ją przy każdej nadarzającej się okazji, w szczególności podczas audycji radiowych, a później telewizyjnych. Aktorzy coraz chętniej korzystali z wiedzy i umiejętności Indry. Zawód aktorki był jej doskonale znany, dlatego poprzez zastosowanie asan i medytacji potrafiła w szybkim tempie przywrócić aktorom wewnętrzny spokój i równowagę, czego przykładem jest laureatka Oscara Jennifer Jones, która została skierowana do Indry przez swojego psychoterapeutę. W szkole dość szybko pojawili się inni sławni ludzie, należeli do nich m.in. Greta Garbo, Linda Christian, Yehudi Menuhin, Ramon Navarro, Pandit Nehru, Ben Gurion, Robert Ryan, Yul Brynner oraz Merlin Monroe.

Indra swój styl nauczania rozwijała przez lata. Starała się przede wszystkim dostosować go do zachodnich adeptów, którzy w dużej mierze byli nastawieni na fizyczną praktykę. Duchowość związana z jogą stanowiła dla nich tylko egzotyczną otoczkę. Oprócz nauczania asan, właściwego oddychania, podstaw koncentracji i medytacji, tworzyła swoim uczniom określone diety (choć nie tak restrykcyjne jak jej własna). Zawsze podkreślała, że przekazywana przez nią praktyka opiera się na naukach Patańdżalego. To właśnie w jej stylu nauczania możemy dopatrywać się początków tego, co określamy współcześnie mianem vinyasa flow lub vinyasa yoga. Należy pamiętać, że Indra była tancerką, dlatego też płynność, gracja poruszania się oraz wyrażanie uczyć poprzez ruch odgrywały bardzo ważną rolę w jej sposobie nauczania. Winjasa w skrócie oznacza zintegrowanie oddechu z ruchem ciała. Trzymanie się tego sposobu praktykowania integruje aspekt fizyczny i mentalny, przynosząc szybkie efekty na tych dwóch płaszczyznach. Ciało szybko energetyzuje się, a umysł odpręża. Pozwala to usunąć wszelkie blokady (fizyczne, psychiczne i emocjonalne), pomagając energii lepiej krążyć i rozprzestrzeniać się po całym organizmie.

Indra nie propagowała hinduizmu. Twierdziła, że joga jest ponad wszelkimi religiami. Dawała swoim uczniom narzędzie, które mogli zintegrować z własnym światopoglądem i wykorzystać w celu poznania swojej własnej, prawdziwej natury.

Indra Devi i Sai Baba

„Kobieta, która wprowadziła jogę na Kreml”

Mataji w 1953 r. wyszła kolejny raz za mąż. Jej wybrankiem został lekarz Zygfryd Knauer. Dzięki temu otrzymała amerykańskie obywatelstwo oraz oficjalnie zmieniła imię i nazwisko na Indra Devi. Tuż po ślubie Knauer kupił żonie 80-hektarową posiadłość w Meksyku, gdzie mogła w spokoju prowadzić kursy jogi. Znajomość 5 języków: angielskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego, francuskiego i niemieckiego pozwoliła jej podróżować po świecie, udzielać wykładów, prelekcji, a przede wszystkim nauczać jogi. Skupiała na sobie uwagę prasy, występowała w audycjach radiowych i telewizyjnych, gdziekolwiek się pojawiła wzbudzała żywe zainteresowanie. W 1958 roku została konsultantem The Instituto de Filosofia Yoga w Meksyku, a w 1960 roku postanowiła odwiedzić Rosję.

W tym okresie w Rosji panował realny socjalizm, który ideowo zabraniał wszelkich praktyk religijnych. Joga skojarzona z orientalną religią również została zakazana. Ambasador Indii pomógł Indrze zorganizować konferencję w Moskwie, na którą zaproszono m.in. Alksieja Kosygnia – wicepremiera ZSRR, oraz Andreja Gromyka, ministra spraw zagranicznych. Była to jedyna szansa zaprezentowania tego systemu najwyższym dostojnikom państwa. Indra miała wiele darów, jednym z nich była charyzmatyczna osobowość, dzięki której potrafiła zjednać sobie najbardziej wrogo nastawione osoby. Udało się jej przekonać władze Kremla, że joga nie musi mieć związku z religią, a jej praktyka przynosi efekty zdrowotne i powinna być zalegalizowana. Mimo zgody władz niewiele się zmieniło w tej kwestii. Dopiero jej druga wizyta w 1989 roku spowodowała wybuch fali zainteresowania praktyką jogi. Odbyła się w tym czasie konferencja pt. „Joga, poprawa zdrowia i samodoskonalenie człowieka” zorganizowana przez Yoga Association, na której obok B.K.S Iyengara i Guru Bhajana była gościem honorowym.

W 1966 roku spotkała słynnego Sathya Sai Babę, uznawanego przez swoich wyznawców za jednego z awatarów hinduskiego boga Śiwy. Sai Baba znany był z licznych cudów, m.in. uzdrowień, materializacji przedmiotów i bilokacji. Posiadał on kilkumilionową rzeszę wyznawców, w tym najwyższych przedstawicieli władz Indii. Indra stała się jego pierwszym zwolennikiem w Ameryce. Pod jego wpływem stworzyła własną jogę zwaną Sai joga. Sai joga jest bardzo uduchowiona, ma w sobie wiele z elementów bhakti jogi, polegającej na rozwijaniu intensywnej i bezinteresownej miłości do Boga oraz z hatha jogi, opierającej się na pracy z ciałem. Jej praktyka przypomina modlitwę połączoną z wykonywaniem podstawowych pozycji jogi. Napisała również książkę pt. Sai Baba i Sai joga. Zawarła w niej wspomnienia związane z jego osobą, opisała liczne cuda oraz to, jak wpłynął na resztę jej życia.

W 1985 r. przeniosła się na stałe do Argentyny. Kilka lat wcześniej miała okazję udzielić w tym kraju serii wywiadów, które przyniosły jej dużą popularność. Indra miała istny dar zdobywania ludzkich serc. Można powiedzie, że cały naród oszalał na jej punkcie. Sama również zakochała się w tym kraju i pozostała w nim aż do śmierci. W Argentynie otworzyła 6 szkół jogi oraz założyła stowarzyszenie „Buenos Ondas” (Dobre wibracje). Jego członkowie odwiedzali różne placówki, w tym szpitale i więzienia, gdzie uczyli chętnych podstaw medytacji. Mimo podeszłego wieku, jeździła po całym świecie, ciągle rozpowszechniając jogę. Odwiedziła Brazylię, Paragwaj, Urugwaj, Chile, Meksyk, a także Hiszpanię i Niemcy. W 1987 roku została wybrana członkiem honorowym International Yoga Federation oraz Latin American Union of Yoga. W 1988 roku stworzyła Fundację Indra Devi, zajmującą się promocją jej nauk.

Indra napisała w swoim życiu ponad kilkanaście książek. Poza wcześniej wymienionymi dodać jeszcze można Forever Young, Forever Healthy, Renew Your Life by Practicing Yoga, Yoga for Americans, Yoga – the Technique of Health and Happiness, które zostały przetłumaczone na wiele języków. W 1999 roku, ponad 3000 osób wzięło udział w obchodach jej 100 urodzin. W uroczystości uczestniczyła zarówno miejscowa ludność, jak i prezydent Argentyny. Jej zdrowie pogorszyło się w kwietniu 2002 roku. Na krótko przed śmiercią napisała swoją ostania książkę Yoga For You. Zmarła w wieku 103 lat, a jej proch rozrzucono nad Rio de la Plata, rzeczce przepływającej przez stolicę Argentyny, Buenos Aires.

Afirmacja kobiecości

Przez całe życie Indry towarzyszyli jej ludzie wielkiego formatu. Byli to aktorzy, muzycy, poeci, filozofowie, politycy i przedsiębiorcy. Przyciągała do siebie osoby twórcze, kreatywne, chcące zmieniać otaczający je świat. Ludzi, którzy nie potrafili zaspokoić swojego potencjału, ciesząc się zwyczajnym życiem. Wiele osób po spotkaniu z Indrą stwierdzało, że to doświadczenie zmieniało ich życie. Jakby potrafiła otworzyć ludzkie serce – ośrodek, w którym według indyjskiej filozofii znajduje się umysł.

Charyzma, którą była obdarzona pomogła jej zaszczepić miłość do jogi dziesiątkom tysięcy ludzi. Nie tylko była jedną z pierwszych kobiet, które zapoznały świat z duchowością Wschodu. Dokonała czegoś znacznie większego – otworzyła jogę na pierwiastek kobiecy. To jej wpływ i zaangażowanie przyczyniły się do tego, że z dobrodziejstw jogi, kiedyś dziedziny czysto męskiej, korzystają obecnie w przeważającej części kobiety. Można to zaobserwować na każdych zajęciach jogi, podczas których w całej grupie znaleźć można zaledwie kliku mężczyzn. Hołdowała kobiecości wierząc, że we współczesnym świecie jest to czynnik pozwalający przywrócić światu utraconą równowagę. Podkreślają to jej słowa: „My, kobiety, musimy słuchać naszego wewnętrznego głosu. Łatwiej jest to zrobić tym, które nie boją się mówić tego, co czują. Musimy zachować zarówno naszą kobiecość, jak i siłę. Mężczyźni powinni zejść z piedestału i nauczyć się bycia bardziej otwartymi i uduchowionymi”.

W swoich naukach Indra starała się przekazać wiedzę dotyczącą tego, jak być zdrowym i szczęśliwym, jak pokochać siebie samego, poczuć się dobrze w swoim ciele, a przy tym zachować piękny wygląd. Jogę traktowała jako narzędzie służące do transformacji osobowości, narzędzie służące urzeczywistnieniu się prawdziwego ludzkiego potencjału. Wewnętrzna równowaga oraz uświadomienie sobie świata wewnętrznych procesów, przeżyć i doświadczeń jest celem praktyki jogi. I taki jej obraz Indra Devi starała się przekazać światu.

AUTOR: Krystian Mesjasz– nauczyciel ashtanga yogi. Publikuje w magazynie „Yoga & Ayurveda”, przedstawiając czytelnikom kulturę Indii i historię nowożytnej jogi. Jest również redaktorem portalu „Boso na macie” – jednego z największych portali o jodze i zdrowym stylu życia. Od czasu do czasu występuje w “Magazynie Joga” w roli eksperta, przedstawiając swój punkt widzenia na różne jogiczne tematu. Jest autorem sesji medytacyjnych aplikacji “GoodMind”, w której stara się nauczać jak funkcjonuje umysł. Regularnie podróżuje do Mysore w Indiach, gdzie pod okiem Sharata Joisa pogłębia i rozwija praktykę jogi. Autoryzowany do nauczania jogi przez Instytutu KPJAYI w Mysore w Indiach.

Bibliografia:
A. Aboy, Indra Devi’s Legacy, „Hinduism Today”,
listopad/grudzień 2002.
L. Kawa, Jak Gromyko poznał jogę, „Magazyn Życie”, czerwiec 2002.
N. Klevalina, Indra Devi – the one who put the world on head, „Wild Yogi”, kwiecień 2012.
D. Martin, Indra Devi, Yoga Teacher to the Stars,
Dies at 102., „New York Times”, kwiecień 2002.

Zostaw komentarz