TOP

Family Yoga Festival 2019 r.

Udostępnij wpis:

Długie, letnie dni, joga, słońce, niesamowita atmosfera i fantastyczni ludzie – to tylko kilka słów, którymi w skrócie można by opisać tegoroczny Family Yoga Festival. Trzy dni to zdecydowanie za krótko, żeby nacieszyć się pozytywną energią panującą na festiwalu, ale z drugiej strony, wystarczająco, żeby naładować baterie, zawrzeć nowe znajomości i zaczerpnąć olbrzymią dawkę inspiracji na naszych zajęciach i warsztatach. 

W tym roku do Ewy Moroch, Natalii Knopek, Olgi Szemley, Ani Ribol, Ulli Wilczyńskiej-Kalak, Bartka Furmaniaka i Marka Bednarskiego, którzy prowadzili zajęcia w poprzednich edycjach festiwalu dołączyli nowi nauczyciele. I tak można było poćwiczyć astanga jogę z Aldoną Filipiuk, acro jogę pod okiem Alicji Sobczak, aerial jogę z Pauliną Srzednicką i poruszać się w rytm muzyki indyjskiej z Kirti Gahlawat. Z kolei jogę dla dzieci poprowadziła Ania Gos.

Lekcje jogi przeplatały się z wykładami naszych ekspertów, których wcześniej mieliście zapewne okazję poznać na łamach naszego magazynu. Stanowiły one, oprócz rozrywki intelektualnej, przyjemną przerwę od ćwiczeń na macie, których w ciągu dnia było zapewnionych całkiem sporo.

Również i w tym roku swoją obecnością zaszczycił nas C.M. Bhandari – były ambasador Indii w Polsce i Ambasador Jogi na Świecie, który oprócz porannej praktyki poprowadził wykłady o jodze i ajurwedzie jako holistycznej koncepcji zdrowia. Jak co roku, rozpoczynał dzień poranną sesją jogi o 6:30, na którą (ku naszemu zdziwieniu) nie brakowało chętnych.

Do grona ambasadorów dołączyła również Beata Pawlikowska – podróżniczka, dziennikarka, pisarka, która na spotkaniach z uczestnikami opowiadała o swoich podróżach w głąb siebie, o walce z samą sobą, a także o odpuszczeniu, które doprowadziło ją do miejsca, w którym jest teraz. Nasi goście mogli też uczestniczyć w spotkaniach z jeszcze jedną naszą ambasadorką – Oriną Krajewską, która mówiła o tym, jak istotne jest łączenie zdobyczy medycyny konwencjonalnej z naukami medycyny Wschodu.

Na Festiwalu nie mogło też zabraknąć świetnej muzyki. Zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia na naszej scenie wystąpili artyści reprezentujący zupełnie odmienne style muzyczne. W piątek mogliśmy nacieszyć nasze uszy etnicznymi dźwiękami, związanymi z rdzenną kulturą słowiańską w wykonaniu Karoliny Skrzyńskiej, która miała okazję poprowadzić również warsztaty z pracy nad głosem dla uczestników festiwalu. W sobotę z kolei przenieśliśmy się w nieco bardziej współczesne klimaty, a to za sprawą Noviki – jednej z najbardziej znanych kobiet na polskiej scenie klubowej. Zarówno jedno, jak i drugie wydarzenie było jedynie wstępem do dalszej zabawy, która kontynuowana była na Marinie Sulisław w formie beach party.

Nie moglibyśmy również nie wspomnieć o przepysznym jedzeniu, którym uraczył nasz hotelowy szef kuchni, serwując różnorodne dania, którym nie sposób było się oprzeć. Zmagania na macie spowodowały jednak, że wszyscy mogli pozwolić sobie na nieco więcej niż zwykle, bez trwogi o figurę.

Pogoda, niesamowity klimat, fascynujący ludzie i pozytywna energia wokół, to coś za czym już tęsknimy i już zaczynamy zastanawiać się nad programem przyszłorocznego Festiwalu. Mamy nadzieję, że nie zabraknie na nim nikogo, kogo mieliśmy okazję gościć na tegorocznej edycji.

Zatem do zobaczenia za rok!

Zostaw komentarz